środa, 31 sierpnia 2016

Agenci (DM/GW) II/II

                                                                           
Właśnie wybierała się do pracy. Ginny pracowała w ministerstwie magi w dziale gier i sportów. Była asystentką szefa departamentu. Codzienne nosiła różne papiery do podpisania, odpowiadała na sowy, umawiała spotkania swojego szefa z innymi oraz je odwoływała. Gdy wychodziła spojrzała na siebie w lustrze. Nienagannie biała koszula, wpuszczona do czarnej ołówkowej spódnicy, a do tego czerwone szpilki i kruczoczarna skórzana torba. Musiała przyznać, że od czasów szkoły dużo się zmieniła. Bardzo dużo. Długie nogi i szczupła sylwetka sprawiały, że była bardzo seksowna.
Wyszła przed swoje mieszkanie, które dzieliła z Hermioną aby się deportować. Po zamknięciu furtki było słychać tylko pstryknięcie - i już jej nie było. Deportowała się prawie na sam środek holu Ministerstwa. Jak zwykle było tam bardzo tłoczno. Już weszła do windy która była wypchana ludźmi, a tu nagle z ich grona wyłonił się nie kto inny jak Rita Skeeter. Od razu zaczęła ją zasypywać pytaniami: ,,Czy to prawda, że zerwała Pani z Harry'm Potterem?" ,,Dlaczego Pani z nim zerwała?" i innymi tego typu. Nareszcie dotarła do piętra swojego departamentu i zostawiła w tyle wścibską dziennikarkę. Miała przenieść jakieś papiery, ale ktoś z tyłu krzyknął ,,Perficus Totalus!'' i runęła na ziemię razem z papierami. W wyniku mocnego upadku zemdlała.
                                                                              ******
-Perficus Totalus! - krzyknął.
Rudowłosa postać przed nim runęła na ziemie. Nie był sam. Innych atakowali i odpędzali pozostali śmierciożercy. Podbiegł do kobiety, a kiedy zobaczył, że jest nieprzytomna natychmiast się z nią deportował. Tuż po nim reszta grupy zrobiła dokładnie to samo. Wylądowali tuż przed swoją kryjówką - kto by pomyślał, że pod małym, drewnianym domkiem jest siedziba niewyłapanych śmierciożerców. Przewiesił rudą przez ramię i jak najprędzej wbiegł do budynku. Po wypowiedzeniu hasła ,,Czarny Pan naszym władcą" Schody przesunęły się i ukazało się za nimi małe przejście. Przeszedł nim, a schody wróciły na swoje miejsce. Po przejściu labiryntu korytarz czuł, że kobieta się budzi. Jak najszybciej się dało dotarł do małej klitki i ją związał.
                                                                                     *
Obudziła się i syknęła z bólu. Był spowodowany tym, że rozbiła sobie głowę, Domyśliła się o tym, bo czuła na głowie wilgoć, a czerwona strużka krwi zaschła jej na rękawie. Jej rozmyślanie przerwało to, że gdy chciała wstać nie mogła. Po chwili zorientowała się, że ma związane ręce i nogi. Rozejrzała się; było ciemno, a jedyne co oświetlało pomieszczenie w którym się znajdowała, to było światło wpadające przez drzwi, które po chwili się otworzyły. Ponieważ leżała, widziała tylko buty postaci oraz powiewające za nią szaty.
                   -Kogo my tu mamy? - spytał lodowatym głosem.
Chciałam odpowiedzieć, ale przeszkodziła mi taśma, którą miała zaklejone usta.
Uklęknął przede mną, podniósł moją twarz za podbródek i odkleił taśmę spoglądając mi w oczy.
Te same oczy należały do osoby która kpiła z moich przyjaciół, i mnie  w czasach szkolnych - Dracona Malfoya.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Agenci (GW/DM) I/II

W całym magicznym świecie, wydawałoby się, że są tylko dwie siatki szpiegowskiee. Śmierciożercy i Zakon Feniksa.To nigdy nie było prawdą. Nawet sam Albus Dumbledore, wielka szycha wizengamontu o tym nie wiedziała. Tak właściwie trzecia sieć nigdy nie miała nazwy. W jej skład wchodziły głównie młodsze osoby. Przykładem była rudowłosa kobieta, nazywająca się Ginny Weasley. Choć życie szpiega z reguły może być samotne, życie brązowookiej wcale takie nie było. Tak samo jak ona szpiegami byli jej przyjaciele i znajomi. Przykładem była chociażby Luna Lovegood, przepraszam teraz Longbottom. A kto by pomyślał, że taka zwariowana osoba może być szpiegiem. Cała organizacja była podzielona na stanowiska - razem tworzyli armię niemal do nie pokonania. Szefem całej siatki, była Hermiona Granger - jest mózgiem całych operacji, wydaje polecania oraz planuje misję. Było również parę zwiadowców i tak dalej.... Ale Ginny miała na prawdę kluczową rolę w tej układance. Gdyby nie ona wiele misji poszło by w dym. Była zwiadowcą. Badała teren, żeby sprawdzić, czy reszta oddziału może bezpiecznie się po nim poruszać. Podąża z przodu grupy, ale nikt nie może wejść na dany teren bez jej sygnału. Na tej funkcji, obowiązkowo musi mieć świetny wzrok i rozeznanie w terenie.
                                                                        *
W dzień była zwykłą Ginevrą Weasley. Tą, która zerwała z wybrańcem. Pod osłoną nocy, w granatowej pelerynie, wymykała się z domu na spotkania organizacyjne. Była jednym z najbardziej cenionych agentów. Jak myślicie? Niby kto odkrył, że w ministerstwie są szpiedzy od śmierciożerców? Zakon? W życiu. Odkryli to ci sami ludzie, którzy jeszcze wtedy byli 'bandą rozwydrzonych nastolatków'.
                                                                        ****



Wbrew pozorom, śmierciożercy nadal nie byli rozwiązani. Pojedyncze osoby dalej działały na rzecz zła. Jedną z tych osób był wysoki blondyn - Draco Malfoy. Dalej żył na podstawach wpojonych mu w dzieciństwie. Czysta krew. Szlamy nie są godne, aby przejawiać magiczne zdolności. To samo tyczy się do zdrajców krwi - tych, którzy tolerują szlamy. Celem śmierciożerców było wyłapanie i wytępienie szlam oraz zdrajców krwi. W tajnej kwaterze mieli nawet listę najbardziej poszukiwanych. Wiedzieli, że istnieję jakaś sieć oprócz nich. Wiedzieli o paru agentach, a jednak trzymali to w tajemnicy. Pierwsze miejsca na liście zajmowała Hermiona Granger i Ginevra Weasley. Najbardziej zależało im aby dopaść Zdrajczyni. Dniami i nocami zbierali po kryjomu informację na temat łupu. W końcu dowiedzieli się jaka jest jej praca 'na przykrywkę' - bo doskonale wiedzieli, że to ona jest jednym z agentów. Sporo czasu zajęło im ułożenie planu jak ją złapać. Po paru godzinach nareszcie spisali plan i rozdzielili role.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Babciu, kto to jest? (NL/LL)

-Babciu kto to jest? - spytała mała dziewczynka z kręconymi blond włosami.
Kobieta próbowała, ale wręcz nie umiała, nie mogła odpowiedzieć na to pytanie. Na zdjęciu była niska dziewczyna, o blond włosach z niebieskimi oczami. Za nią obejmując ją, stał wyskoki chłopak z krótkimi brązowymi włosami, z również niebieskimi tęczówkami. Brud i rany pokrywały jego smukłą twarz. W ręce trzymał miecz ozdobiony bursztynami na rękojeści. Niecałą godzinę przed zrobieniem fotografii, miecz ten przeciął długiego węża na pół. Nazywał się Nagini i był osobistą własnością oraz horkruksem Lorda Voldemorta. Tego, który zabił wiele niewinnych ludzi.
-Babciu! - niecierpliwiła się mała dziewczynka.
Luna nie dała rady skleić słów w choć jedno, ale sensowne zdanie. Zamknęła album, i wstała z fotelu biorąc księgę ze zdjęciami. Przytuliła mocno wnuczkę, oraz pogłaskała ją po głowie. Nie mogła jej tego powiedzieć. To było dla niej zbyt osobiste. -Kiedy indziej.
-Ale Babciu! - powiedziała dziewczynka. Lecz kobieta tego już nie usłyszała

Dlaczego? (DM/PP)

Już po wojnie. Po wojnie w której zginęło tylu niewinnych ludzi. Ostatecznie przeszedłem na dobrą stronę - stronę Zakonu Feniksa. Wyraz twarzy ojca.... nie, lepiej nie będę o tym mówić. Razem ze mną przeszli Blaise i Pansy. Wiele ślizgonów nie brało udziału w bitwie. Jak tchórze uciekli. Dali pozabijać swoich krewnych, byle by im się nic nie stało.
*
Teraz nie jestem tym samym Draco Malfoy'em. Mam 28-lat, żonę, oraz kilkuletniego syna. Ma blond włosy po mnie, oraz czekoladowe oczy po Astorii. Tak - Astoria Greengrass, teraz już Malfoy. Miała dosyć długie, ciemnobrązowe włosy lekko kręcące się w końcówkach,oraz piękne czekoladowe oczy. Jednak nawet to, że Ast była bardzo ładna nie mogło sprawić tego, że bym ją kochał bardziej od Pansy. Ale moje serce tak naprawdę należało do kogoś innego. Do Pansy Parkinson. Kto wie? Może już Zabini. Po wojnie straciliśmy całkowicie kontakt. Wiem, że jej rodzice, tak samo jak matka Blaise'a, chcieli ich zaręczyć. W końcu to był korzystny układ wśród rodzin arystokrackich. Może większość szkoły twierdziła, że tylko Pansy była zabujana w nim po uszy, a ja jej nie kochałem - ale wcale tak nie było. Kocham Pansy, tak jak ona kochała mnie. Dlaczego kochała? Nie wiem, czy teraz dalej odwzajemnia to uczucie, ale wiem jedno - Nikt tak jej nigdy nie pokocha jak ja. W takim razie dlaczego Astoria była moją żoną?

niedziela, 28 sierpnia 2016

Gdzie jesteś? (GW/HP)

Rok po zakończeniu wojny, Ginny Weasley i Harry Potter pobrali się. Harry pracował jako auror i zarabiał bardzo dużo, tak więc Gin nie musiała pracować. Chyba nie muszę pisać co młode małżeństwa robią każdego tygodnia nocą, wieczorną porą. Tak więc jakiś czas potem młoda Pani Potter, dowiedziała się o ciąży. Jak każda kobieta była tym bardzo podekscytowana - w końcu tylko raz jesteś w pierwszej ciąży.
                                                                                *
Za to kawał czasu później, zamiast jednego dziecka mieli już trójkę. Jamesa, Albusa i Lily. James - czarnowłosy nastolatek, o porywająco czekoladowych oczach, był najstarszy z rodzeństwa. Zaś rudowłosa Lily najmłodsza. James był wybuchowy, towarzyski, szalony oraz niezbyt dobrze się uczył - W trafił do Gryffindoru. Albus miał rude włosy po matce, oraz szmaragdowe włosy po ojcu. Wielkim zdziwieniem okazało się, że Potter, tak Potter został przydzielony do Slytherinu. Lily Luna Potter, była jeszcze małym dzieckiem, które jeszcze ssało smoczek. Wszyscy Potterowie wiedli spokojne życie. Do momentu.
                                                                                *
Zamaskowana postać w czarnej pelerynie weszła do pewnego domu w Dolinie Godryka. To nie było już to same miasteczko. W Wielkiej Brytanii często dochodziło do porwań, a minimalnie rzadziej do śmierci. Nikt nie mógł być pewny swojego życia - nawet mieszkańcy domu, w którym zjawiła się postać podobna do dementora. A jednak nim nie była. Niemal na palcach wkradła się do różowego pokoiku. Na samym końcu stała biała kołyska otoczona białymi zasłonkami. W jej środku słodko spała mała dziewczynka. Postać szybko, w ogóle nie zwracając uwagi na przewrócone przedmioty które upadały z głuchym łoskotem pobiegła do kołyski. Zgarnęła dziecko i przewiesiła nogi przez okno chcąc uciec. W tym momencie do pokoju wpadli zdyszani rodzice, a zamaskowana postać skoczyła z okna. Potterowie szybko wybiegli z domu - choć próbowali gonić postać, ta po chwili się po prostu deportowała.
                                                                                  *
Z czasem śmierciożercy, którzy zbiegli z więzienia z powrotem do niego wrócili, a w Anglii znowu zapanował pokój. Mogło by się wydawać, że wszystko jest tak jak dawniej. A może jednak dla wszystkich ludzi tak było? Nie, nie dla wszystkich. 38-letnia Ginny Potter siedziała jak co dzień na fotelu płacząc. Każdego dnia płakała mimowolnie i oglądała zdjęcie z przed 15 lat. Cała rodzina w komplecie. 
Gdzie jesteś Lily? 

sobota, 27 sierpnia 2016

Wiele razy (BZ/GW)


To już nie to samo co kiedyś. Jego nie było - nie było już niczego. Nic nie zwróci jej utraconej miłości. Był dla niej jak powietrze. Jak powietrze - bez niego nie mogła żyć. Wiele razy miała już to zrobić. Wiele razy miała już wziąć żyletkę do ręki. Wiele razy miała już zrobić kilka cięć. Wiele razy miała do niego odejść. Jednak czasami jest coś co mimo wszystkiego, trzyma nas przy życiu. W tym wypadku, przy życiu trzymało ją tylko jedno. To jedno istnienie było kluczowym elementem tej całej układanki.

Kiedy dowiedziała się o śmierci jej ukochanego, załamała się. Kiedyś myślała, że wiedziała co to złamane serce. Bo wiedziała. Ale kiedyś nie wiedziała, co to znaczy serce pokruszone na 1000 kawałków. Ale teraz już znała ten rodzaj bólu. Ból był -  żadne lekarstwo go nigdy nie złagodzi, ani usunie jego źródła. Aby usunąć jego źródło, trzeba by było wyrwać jej serce. To by było jedyne lekarstwo. Rodzina oddaliła się od niej - zamiast wsparcia, z ich ust leciały obelgi na temat związku z 'śmierciożercą'. Kiedy do nich przyszła, i im to ujawniła została wyrzucona na próg. 
On ją przygarnął. On jej pomógł, kiedy była już na skraju depresji. Czemu dobrzy ludzie umierają najszybciej? Chciała rzucić się do rzeki, podciąć sobie żyły... COKOLWIEK aby znowu zobaczyć się z nim zobaczyć. Jedyną istotą, która sprawiła, że jeszcze tego nie zrobiła była jej 5-letnia córeczka - Haisel 

Za każdym razem kiedy chciała sobie coś zrobić, przypomniała sobie ją i jej płacz.
Nie może jej zostawić samej - na tym wielkim świecie.